Inspiruje mnie codzienność, współczesny świat wraz z wszystkimi procesami, które w nim zachodzą: globalizacja, technologizacja, cyfryzacja, informatyzacja, ikonizacja, standaryzacja oraz ich wpływ na człowieka i kulturę. Interesuje mnie psychologiczny aspekt człowieka jako jednostki w zderzeniu z otaczającą zikonizowaną rzeczywistością. Z próbą odnalezienia się w nadmiarze wszystkiego co nas otacza. Tworzenie pozwala mi osiągnąć spokój ducha i równowagę w dzisiejszym rozpędzonym świecie. Jest sposobem na wyrażanie moich myśli, emocji, intuicji oraz odzwierciedla mój stosunek do procesów zachodzących we współczesnym świecie. Istotny dla mnie jest sam proces tworzenia, fascynujący na każdym etapie. Od pierwszych szkiców i koncepcji po czasami zupełnie zaskakujące decyzje w trakcie dochodzenia do końcowej realizacji dzieła.
Anna Stawowczyk urodziła się w Katowicach. Obecnie mieszka i tworzy w Warszawie. W latach 2009/2010 była związana z Autorską Pracownią Malarstwa Leona Michny. W roku 2010/2011 studiowała na Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie na Wydziale Grafiki w pracowni prof. Ryszarda Osadczego.
W 2016 roku ukończyła Wydział Malarstwa na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Stanisława Baja oraz w pracowni rysunku prof. Jerzego Bonińskiego. Studiowała również w pracowni wiedzy o działaniach i strukturach wizualnych prof. Jacka Dyrzyńskiego oraz w pracowni grafiki warsztatowej prof. Andrzeja Węcławskiego. Dyplom wyróżniony II Nagrodą Ewy Tomaszewskiej.
„To co za nami i to co przed nami, ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym co jest w nas”
– Oliver Wendell Holmes
Zyta Misztal v. Blechinger o artystce:
Semiotyczność tworzenia Anny Stawowczyk
Artystka bada współczesną rzeczywistość, świat powiązań heterogenicznych elementów ludzkich, społecznych i technologicznych. Będąc wnikliwym obserwatorem dostrzega jak w natłoku różnorodnych idei, w informacyjnym szumie, czy w masie nadprodukcji, wszelkie innowacje przekształcają człowieka, jego psychikę, czy wreszcie całą kulturę. Globalizacja, cyfryzacja, degradacja środowiska, konsekwencje modernizacji – oto tematy, które nurtują artystkę od lat. Niestrudzenie poszukuje sensu, eksplorując świat za pomocą intuicji i opowiadając o tym językiem, który łączy wszystkich – językiem sztuki. Prace Anny Stawowczyk stanowią przemyślany i spójny komentarz do obserwowanych zjawisk, ale przede wszystkim są interesujące, dzięki specyfice pewnego kodu wzmacniającego ich wymowę.
Artystka pracuje w cyklach, co pozwala jej na uporządkowanie sposobu myślenia, który rozwija w powiązaną całość, przypisując jeden wątek w myśl przewodnią następnego. W tej rekurencji wskazówką dla interpretacji są zarówno tytuły referencyjne danego cyklu jak i „imiona” poszczególnych dzieł.
Tak powstawały kolejno: Zagłuszyć nieodwracalność, Dynamizm, równowaga, różnorodność; Gra pozorów; Refleksje intuicji logicznej; Percepcja; Przenikanie; Fragmentaryzacja; Plastikowa rzeczywistość i wreszcie Pejzaż współczesny. Przywołując tu kategorię „czytania” oraz „widzenia” w znaczeniu interpretacji obrazów, warto podziękować artystce za klucz, podarowany nam w pierwszym z cyklów „Zagłuszyć nieodwracalność”, 2012. W tej serii, każdy z obrazów pozwala na intymne doświadczenie emocji, wywołanych przez sugestię zakodowaną w mowie ciała postaci namalowanych na płótnie. Prace te zawierają element, który nie mieści się w ramie obrazu i domaga dopowiedzenia. Uważny odbiorca sprawnie połączy ze sobą rozbite, jakby podzielone części, składając je razem w potężny symbol mistyczny – znak krzyża, który nadaje dziełu zupełnie nowe, krzepiące znaczenie. Niebywale interesujący zabieg intelektualny napotkamy również w cyklu ”Fragmentaryzacja”, 2016. W mowie sztuk wizualnych każdy obraz działa na widza emocjonalnie i może istnieć samodzielnie, jako odrębny i odosobniony byt. Praca ma jednak pojemniejsze znaczenie, bowiem wszystkie obrazy złożone razem niczym puzzle, budują nową treść, zawierającą przesłanie jedności we współodczuwaniu, bliskości i poznaniu, które odnajdują ujście w pragnieniu stworzenia uniwersalnej harmonii. Bo czymże jest, wyłaniający się z fragmentów i objawiający w całości, symbol kuli? Czy nie synonimem jedności, najwyższej formy oświecenia i wyrazem absolutu? Tożsamość dzieła powstaje zatem z mocy tworzenia symbolicznego, której możemy doświadczać wprowadzając w istniejącą strukturę postrzegania zmysłowego, dodatkowe elementy takie jak ciekawość, empatia i chęć poznania. Kontynuacją tegoż zamysłu są ostatnie prace artystki. Kolekcja „Pejzaż współczesny, 2020” jest pełna abstrakcji i myślowych skrótów, które mogą wywoływać u odbiorcy wielorakie odczucia. Również te trudne, wyrastające z rozczarowania cywilizacją i powodowane świadomością dalekiej drogi, jaka wciąż dzieli go od innych ludzi. (Przyciąganie, Dziwny jest ten świat, Ślady). Jedność w pojmowaniu modalności tych prac stanowią zarówno kompozycje kolorystyczne jak i gra symboli. Anna Stawowczyk zestawia kształt z kolorem, zdając sobie sprawę, że kolor jest zjawiskiem psychofizycznym. Znakomicie operuje parametrami, które widz odbiera jako odrębne jakości: barwy, nasycenia czy jasności. Tam buduje nowe znaczenia i tam wykreśla pola wzajemnych napięć. Obrazy pojawiają się zatem jako propozycje ekspresyjnego znaku, zajmując każdorazowo właściwe miejsce w przestrzeni wciąż aktualnych sensów. (Narodziny gwiazdy, Dzień i noc, Nadmiar). Zmysł syntezy pozwala artystce kreować wielowątkowe konteksty, ale we wszystkich deklinacjach obecny jest przekaz podstawowego przesłania, próby „objęcia całości w jednym widoku”. Zamysł jest zatem konsekwentnie kontynuowany. Pojawił się we wczesnych pracach artystki, która poczynając od ciała, czyli tego, co człowiekowi najbliższe, poprzez przedstawienia figuratywne dotarła w swej eksperiencji aż do geometrii abstrakcyjnej (Uwertura Pan de Mia, 2020), odczytywanej w kategoriach makroprzestrzeni kosmosu.
Tego rodzaju sztuka pozwala na niekończącą się wielość interpretacji, w których wybrzmiewają zarówno emocjonalność jak i różnorodne reprezentacje umysłowe. Ważna jest jej narracyjność, gdzie znak – pojęcie – referencja, prowadzą do wiedzy. Aby móc „widzieć z oddali” najpierw należy „poczuć z bliska”, otwierając się na wielowymiarowe relacje, zmieniając pespektywy i zgłębiając konteksty. Tak tworzymy własne „współczesne pejzaże” nadając im osobowość. Warto docenić, jak ważna jest więc rola odbiorcy w tego rodzaju sztuce. To my – odbiorcy rozkodowujemy ideę dzieła decydując, czy jest ono „portretem czy pejzażem, ukrzyżowaniem czy zwiastowaniem”
Tego rodzaju sztuka jest również reprezentacją wyjątkowości samej artystki. Wyrazem jej ufności i odwagi, prywatnym narzędziem egzystencjalnym, które pomaga zapanować nad istnieniem, przeistaczając je równocześnie w coś istotnego.[1] Światem, do którego zostaliśmy zaproszeni i który staje się nasz, ilekroć zadamy sobie trud odczytania zapisanych w nim treści.
Zyta Misztal v. Blechinger
[1] Wykorzystano fragment tekstu „Po co jest sztuka?” Maria Anna Potocka, Wydawnictwo MOCAK Forum 2/2011
Udział w wystawach >>